ROZDZIAŁ VII
Korzyści dla żywych i umarłych

Sutra:

Wówczas Bodhisattwa Ksitigarbha, Mahasattwa, powiedział do Buddy, Czczony Przez Świat, widzę, iż nieomal każdy ruch i każde poruszenie myśli żyjących istot z Dżambudwipy są przewinieniami, widzę, że te żyjące istoty tracą korzyści jakie wcześniej zyskały i wiele z nich wycofuje się z początkowego postanowienia. Jeśli napotkają złe warunki, poświęcają im każdą myśl. Przypomina to człowieka niosącego ciężki kamień przez błoto. Z każdym krokiem kamień ciąży coraz bardziej i mocniej, a niosący go człowiek grzęźnie coraz głębiej. Jeżeli napotka pełnego mocy przewodnika, może zostać napomniany i ostrzeżony, aby ponownie stanął na twardym gruncie; jego brzemię może się zmniejszyć lub nawet całkowicie zniknąć. Jeśli dotrze na twardy grunt, powinien pamiętać tamtą złą drogę i nigdy już na nią nie wstępować.

Komentarz:

Kiedy żyjące istoty z Dżambudwipy myślą, zazwyczaj popełniają przewinienie, gdyż większość ich myśli powodowana jest przez chciwość, pożądanie, zazdrość, upór i arogancję. Właściwe myśli szanują tych, którzy są w czymś od nas lepsi i wspomagają tych, którzy są mniej uzdolnieni. Ponieważ my, ludzie, nie staramy się postępować w ten sposób, prawie wszystkie nasze myśli stają się przewinieniami.

Większość ludzi studiuje przez rok czy dwa, po czym decydują się porzucić Dharmę Buddy. W pierwszym roku studiowania wydaje się, że Budda jest tuż przed nimi; po dwóch latach wydaje się, że Budda nieco się oddala, a pod koniec trzeciego roku odległy jest już o osiemdziesiąt cztery tysiące kilometrów. Potem ma się wrażenie, że w ogóle odleciał na sam koniec wszechświata. Tego typu odczucia świadczą o odchodzeniu od początkowego postanowienia. Nawet ci, którzy nie myślą o jego zarzuceniu, powinni bezustannie kontrolować myśli i działania, aby mieć pewność, że postępują zgodnie ze swym postanowieniem, które podjęli w dniu, gdy opuścili dom. Na przykład ci, którzy wstąpili na drogę bezdomności, nie powinni oddawać się przez cały czas czczym rozmowom, ponieważ mówienie jest niepotrzebnym marnotrawieniem energii witalnej i ducha oraz przeszkodą dla kultywowania. Ciągłe kontrolowanie własnego postępowania po to, by upewniać się, czy jest ono zgodne z pierwotnym postanowieniem studiowania Dharmy Buddy, jest znakiem, że nie oddalamy się od tego postanowienia. Wielu ludzi rozpoczyna kultywowanie, po czym napotykają tego czy innego demona i zostają przezeń odciągnięci. Kiedy raz natraficie na złe uwarunkowania i wplączecie się w nie, wtedy mają one tendencję do zwiększania i wzmacniania się. Jednakże postanowienie osiągnięcia oświecenia może albo dzień po dniu się umacniać albo słabnąć i ulegać rozproszeniu. Większość żyjących istot ma skłonność do tłumienia myśli o oświeceniu i zwracania się w kierunku zła.

W analogii podanej w tym fragmencie, kamień reprezentuje ciężkie brzemię złej karmy, bagno reprezentuje trzy stany niedoli, a dobry przewodnik to Budda, Bodhisattwa bądź szlachetny i mądry doradca o wielkiej wiedzy, który bierze na siebie część ciężaru.

Sutra:

Czczony Przez Świat, zło czynione nawykowo przez żyjące istoty rozciąga się od subtelnego po przytłaczająco wielkie. Ponieważ wszystkie istoty mają takie nawyki, ich rodzice lub krewni winni stworzyć dla nich zasługę po to, aby kiedy znajdą się na krawędzi śmierci, towarzyszyła im ona w dalszej drodze. Można to robić przez wieszanie sztandarów i baldachimów, zapalanie lampek, recytowanie świętych sutr lub składanie ofiar przed wizerunkami Buddów lub mędrców. Obejmuje to recytację imion Buddów, Bodhisattwów i Pratjekabuddów w taki sposób, żeby recytacja każdego imienia wnikała w ucho umierającego i mogła być usłyszana przez jego świadomość podstawową.
Złe uczynki popełnione przez żyjące istoty przynoszą odpowiadające im skutki, ale nawet jeśli ktoś ma spaść na Złe Ścieżki, to jego przewinienia mogą zostać wykorzenione wtedy, kiedy ci którzy po nim pozostaną zgromadzą dla niego święte przyczyny. W okresie czterdziestu dziewięciu dni od chwili śmierci powinni spełniać wiele dobrych uczynków, które są w stanie sprawić, iż umarły opuści Złe Ścieżki, narodzi się pośród męskich bogów i uzyska doskonale cudowny błogostan. Zasługi jakie przypadną tym, którzy pozostali również będą bezgraniczne.

Komentarz:

Nawet jeśli żyjące istoty mają tak ogromne obciążenia karmiczne, że muszą spaść do piekieł, to jednak ci, którzy żyją nadal mogą spełniać przynoszące zasługę czyny, aby im dopomóc.

Jeżeli recytują imiona Buddów, Bodhisattwów i Pratjekabuddów, muszą być pewni, że mówią wyraźnym głosem, który będzie usłyszany przez umierającą osobę, tak iż zarejestruje go jej podstawowa świadomość Ósma Świadomość która jest pierwszą, jaka się pojawia, a ostatnią, która odchodzi podczas śmierci. Jest wiersz, który mówi o Ósmej Świadomości:

Ten rozległy, niewyczerpany, potrójny zbiornik
ma głębię niezmierzoną,
Jego sfera jest sferą fal siódmej świadomości
wzniesionych przez poprzednie stany,
Przyjmując zapach, utrzymując nasiona organów,
ciała i rzeczy,
Jest pierwszym co przyjdzie a ostatnim co odejdzie
spełniając funkcje gospodarza.

W wierszu tym Ósma Świadomość porównywana jest do rozległego morza, które przechowuje przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Miriady myśli u żyjących istot, jak fale morskie wysyłane przez Siódmą Świadomość do Ósmej, są tam utrzymywane lub magazynowane będąc nasionami, z których wyrastają organy, ciało i obiektywny świat. Przy narodzinach ta świadomość jest pierwszą jaka się pojawia i ostatnią, która odchodzi przy śmierci. W rezultacie funkcjonuje jako gospodarz. Chociaż fałszywe myśli pojawiają się jako funkcje Szóstej Świadomości, pochodzą one z nasion osadzonych w Ósmej.

Kiedy wszystkie pozostałe siedem świadomości rozproszy się i odejdzie w chwili śmierci, podstawowa, tj. Ósma Świadomość pozostaje trochę dłużej. W tym okresie należy głośno czytać sutry Mahajany albo recytować imię Buddy. Należy to robić na tyle głośno, aby mogła je ta świadomość usłyszeć. Nie jest to jedyna rzecz, jaką można uczynić dla dobra zmarłego. W czasie czterdziestu dziewięciu dni po śmierci, surowość karmicznej odpłaty nie jest jeszcze zdeterminowana. W tym czasie dla dobra zmarłego można wypełnić wiele stwarzających zasługę praktyk, które mogą mieć zbawienne dla niego skutki.

Sutra:

Dlatego, przed obliczem Czczonego Przez Świat, jak również przed obliczem bogów, smoków i reszty Ośmiorakiej Grupy zarówno ludzi, jak i nieludzi ślubuję nakłaniać żyjące istoty z Dźambudwipy, aby były ostrożne i wystrzegały się szkodliwych, zabójczych i stwarzających zło warunków jak i wzywania zjaw, duchów czy Wang Liang w dniu śmierci. Dlaczego? Składanie ofiary z istot wcale nie jest pomocne zmarłemu, lecz wzmacnia przewinienia tak, że stają się jeszcze głębsze i cięższe. Umarły mógłby zasługiwać na uzyskanie dobrej odpłaty i narodziny pośród ludzi i bogów w następnym życiu lub w przyszłości, ale z powodu przewinień popełnionych przez jego rodzinę, w jego imieniu, to dobre odrodzenie ulega opóźnieniu. Każdy musi przejść przez Złe Ścieżki stosownie do własnych czynów; tym bardziej jest to nieznośne kiedy ci, którzy pozostają czynów tych jeszcze dokładają. To jest tak jakby ktoś wędrował z daleka z pięćdziesięciokilogramowym ciężarem i w dodatku przez trzy dni był pozbawiony jedzenia. Gdyby niespodzianie spotkał sąsiada, który dorzuciłby mu jeszcze kilka rzeczy do dźwigania, ładunek stałby się jeszcze cięższy i bardziej przytłaczający.
Czczony Przez Świat, gdy przypatruję się żyjącym istotom z Dźambudwipy, widzę, że ci, którzy są w stanie czynić dobro, choćby tak niewielkie jak włos, kropla wody, ziarnko piasku czy drobina pyłu, uzyskają dobrodziejstwa swych szlachetnych czynów.

Komentarz:

Istnieje zwyczaj rozpowszechniony w Chinach, ale niezbyt szeroko praktykowany w Stanach Zjednoczonych, polegający na składaniu ofiar zjawom i duchom. Pośród istot nadprzyrodzonych. znajduje się klasa zwana Wang Liang, dziwnych duchów, które rozwijają się na górskich pustkowiach; są też i inne dziwaczne formy duchów natury. Wiersz omawiający praktyki składania ofiar zjawom i duchom mówi:

Ludzie, pomieszani i niespokojni,
Składają świnie i owce w ofierze duchom i bogom.
Zabijanie odzwierciedla wrogość z przeszłych żywotów.
Po co mróz do śniegu dodawać?
Nie bądź tak pewny, że to tylko świnia lub kozioł,
Bo głowy i twarze zmieniają się dziesięć tysięcy razy.
Gdy koło obraca się, istoty zamieniają się miejscami,
Nie znajdziesz wtedy kryjówki,
Ani w głębinach morza, ani w przestworzach nieba.

W Chinach ludzie często składają ofiary przy różnych okazjach. Nazywa się je czerwonymi ofiarami, gdy składane są dla żywych, a białymi, gdy dla zmarłych. Ludzie nie zawsze wiedzą, jak powinni postępować i kiedy ktoś w rodzinie umiera, modlą się do bogów i duchów, aby uchronić krewnych od piekieł. Aby zapewnić przychylność, przynoszą ofiary z kurcząt, wieprzowiny i innych pokarmów mięsnych, a potem wciąż to powtarzają.

To ciągłe zabieranie życia odzwierciedla agresję z przeszłości. Kiedy popełnione zostaje morderstwo, wywołuje ono taką samą odpłatę i rozpoczyna się błędne koło, a wszystko z powodu nienawiści, która pojawiła się kiedyś w przeszłych żywotach. Popełnianie kolejnych morderstw i dodawanie ich do już popełnionych, jest tak bezsensowne jak zamrażanie już zamarzniętego śniegu.

Uproszczeniem jest sądzić, że świnie to po prostu świnie, a owce to tylko owce, ponieważ często są to ludzie, którzy spadli w sferę zwierząt. Ludzie mogą stać się świniami, świnie ludźmi. W istocie, jeżeli zaczniecie przyglądać się bacznie mieszkańcom jakiegoś kraju, to często będziecie mogli stwierdzić, że bardzo przypominają swoim wyglądem te zwierzęta, których mięso najbardziej lubią jeść. Kraje, w których ludzie jedzą dużo wieprzowiny, są zamieszkiwane przez ludzi często przypominających wyglądem wieprze. Można także zauważyć, że oczy ludzi jedzących dużo wołowiny stają się z lekka cielęce. W niektórych krajach południowowschodniej Azji ludzie jadają duże ilości żab i wielu też ma oczy jak u żaby. Takie przemiany zachodzą nieustannie.

Sutra Surangama wyjaśnia, w jaki sposób owce zamieniają się w ludzi i ta sama logika odnosi się do innych zwierząt. Duchowa natura świni może znaleźć się w ciele człowieka i odwrotnie, człowiek może skończyć w ciele świni. To tak jak przeprowadzka z domu do domu. Można przeprowadzić się z dworu w wielkim majątku do nędznej rudery. Tak się złożyło, że w tej chwili jesteśmy ludźmi, ale nie ma pewności, czy zawsze nimi byliśmy, ani też, że nimi będziemy. Poczekajcie, aż znajdziecie się w świecie świń, wtedy nagle odkryjecie, jakie to nieprzyjemne. Mimo iż większości ludzi wydaje się, że wszystko jest statyczne i niezmienne, to ci, którzy obdarzeni są zdolnością penetracji przeszłych żywotów, widzą tam bezustanny ruch i zmiany oraz wzajemne powiązania między wszystkimi żyjącymi istotami.

Kiedy zmarły człowiek ma być sądzony przez Króla Jamę, krwawe ofiary składane za niego przez krewnych, działają przeciwko niemu i nawet jeśli utrzymuje, że nie ma nic wspólnego z tymi czynami, one mimo to mają wpływ na jego odrodzenie. Jasno z tego wynika, że najlepszą rzeczą jaką można zrobić po śmierci bliskiej osoby jest jedzenie pokarmów wegetariańskich, recytacja imienia Buddy i recytacja sutr, aby zmniejszać, a nie powiększać karmiczne obciążenia osoby, która odeszła.

Stwarzanie obciążającej karmy na rzecz osoby zmarłej jest jak dodatkowe obciążanie kogoś, kto i tak jest już osłabiony głodem. Dokładanie ciężarów może spowodować jedynie, że potknie się i tym boleśniej upadnie. W tej analogii bagaż symbolizuje Pięć Skandh, a jego ciężar Dziesięć Złych Uczynków. Sąsiad dokładający ciężaru reprezentuje krewnych, którzy na rzecz umarłego składają w ofierze zwierzęta.

Sutra:

Gdy to powiedziano, starszy o imieniu Wielka Elokwencja, który już dawno temu urzeczywistnił nienarodzone i który często pojawiał się w ciele starszego, aby nauczać i przeprowadzać tych z dziesięciu kierunków, będąc pośród zgromadzenia, podniósł się z miejsca, złożył z szacunkiem dłonie i powiedział do Bodhisattwy Ksitigarbhy: Wielki Panie, kiedy bliscy i dalecy krewni umarłego z Dżambudwipy kultywują przynoszące zasługę prawości na jego rzecz, przygotowując wegetariańskie posiłki i spełniając inne dobre czyny, czy wówczas zmarły będzie miał z tego jakiś pożytek?
Bodhisattwa Ksitigarbha odpowiedział: O starszy, polegając na budzącej grozę duchowej mocy Buddy, w ogólnych słowach objaśnię teraz tę sprawę dla dobra żyjących istot, obecnych i przyszłych. O starszy, jeżeli żyjące istoty, obecne i przyszłe będąc na progu śmierci usłyszą imię jakiegoś Buddy, Bodhisattwy lub Pratjekabuddy, uzyskają wyzwolenie bez względu na to, czy popełniły przewinienia czy nie.
Jeżeli mężczyzna lub kobieta, którzy za życia nie kultywowali dobrych przyczyn, a popełnili wiele przewinień, i mają bliskich lub dalekich krewnych, którzy na ich rzecz będą spełniali przynoszące błogosławieństwa czyny i wypełnią różne święte czynności, po śmierci otrzymają jedną siódmą zasługi, a sześć pozostałych części przypadnie w udziale tym, którzy im pomogli. Zatem wszyscy szlachetni mężczyźni i szlachetne kobiety, obecni i przyszli, którzy słuchają o tym i to praktykują, będą mieli w tym swój udział.

Komentarz:

Zwrot na progu śmierci odnosi się dokładnie do momentu, kiedy odcięta zostaje siła witalna. Siła witalna składa się z trzech rzeczy: ciepła, oddechu i świadomości. Kiedy ciepło wygasa, a oddech ustaje, następuje rozproszenie świadomości. O tej chwili mówi się: Kiedy umierają ptaki, ich zawołania są żałosne; kiedy umierają ludzie, ich słowa są zawsze dobre. W ostatnim momencie ludzie usiłują zdać sobie sprawę z tego, co uczynili i wykazują się dobrym sercem. Uświadamiają sobie błędy i bywa, że za nie żałują. Jeśli usłyszą imię Buddy, Bodhisattwy lub Pratjekabuddy w takim momencie, mogą wówczas wykorzenić niezliczone przewinienia i zasadzić przyczyny nieograniczonych dobrych uczynków.

Ze względu na niezwykłą doniosłość momentu śmierci i trudność utrzymania w takiej chwili jasnej myśli żalu, powinniśmy nieustannie recytować imię Buddy póki jeszcze jesteśmy żywi. Gdybyśmy czekali z tym do momentu śmierci, to bardzo łatwo moglibyśmy o tym zapomnieć. Jednak, jeśli recytujemy za życia, niepodobna abyśmy zapomnieli o tym w tak krytycznym momencie. Chociaż można czekać do momentu śmierci z recytowaniem imienia Buddy i staniem się człowiekiem o dobrym sercu, to uczynienie tego w takiej chwili jest bardzo trudne.

Sutra:

Kiedy nadchodzi wielki duch nietrwałości, dusza błąka się w ciemnościach i mroku, nie wiedząc co jest przewinieniem, a co zasługą. Przez czterdzieści dziewięć dni jest tak, jakby ktoś był oszołomiony i głuchy lub jakby był w sądzie rozważającym odpłatę karmiczną. Gdy zapadnie wyrok, następuje odrodzenie stosowne do czynów. Nim uzyska się to odrodzenie, trzeba przebrnąć przez tysiące dziesiątków tysięcy dotkliwych cierpień. O ileż bardziej dotyka to tych, którzy mają spaść na Złe Ścieżki.
Przez czterdzieści dziewięć dni ten, którego życie się skończyło i który jeszcze się nie odrodził, poszukuje bliskich, którzy pozostali przy życiu, aby zgromadzili zasługę wystarczającą, żeby go uratować. U końca tego czasu poddany zostanie karmicznej odpłacie. Jeżeli jest grzesznikiem, cierpi przez setki tysięcy lat, nie zaznając ani dnia wyzwolenia; jeżeli popełnił pięć przewinień, sprowadzających bezustanną odpłatę, wpada do wielkich piekieł, gdzie cierpi męki przez dziesiątki tysięcy eonów.

Komentarz:

W okresie siedmiu tygodni od momentu śmierci człowiek znajduje się jakby w ciemnościach lub jak gdyby w sądzie, rozważającym jego sprawę. W piekłach jest dziesięciu Jamów, z których każdy ma pięciu podwładnych. Pierwszy z tych niższej klasy urzędników nazywany jest Świeżością; drugi Wodą; trzeci Ziemią, czwarty Drewnem; a piąty Źródłem. We wszystkich pięciu oddziałach toczy się dyskusja na temat dokonanych czynów i odpłaty, której trzeba będzie doświadczyć. W Chinach panuje zwyczaj, że mnisi recytują sutry i spełniają różne czynności dla dobra zmarłego w okresie siedmiu tygodni po jego śmierci. Ten zwyczaj wywodzi się z zasady wyraźnie sformułowanej w powyższym fragmencie.

Sutra:

Ponadto, o starszy, gdy umiera ktoś kto ma złą karmę, jego krewni mogą przygotować wegetariańską ofiarę, aby wesprzeć go na karmicznej ścieżce. Czyniąc to nie powinni wylewać wody po płukaniu ryżu ani rzucać na podłogę liści warzyw, w czasie przygotowywania posiłku lub zanim zostanie spożyty, żadne jedzenie nie powinno być spożywane wcześniej, nim nie zostanie ofiarowane Buddzie i Sandze. W razie zaniedbania lub wykroczenia w tej sprawie, zmarły nie uzyska stąd żadnej mocy. Jeżeli w trakcie składania ofiar Buddzie i Sandze, z wigorem utrzymuje się czystość, zmarły uzyska siódmą część zasługi. Zatem, o starszy, jeżeli żyjące istoty z Dżambudwipy składają wegetariańskie ofiary po śmierci swych ojców, matek i krewnych i jeżeli żarliwie błagają w ich imieniu, wówczas przyniosą pożytek żywym i umarłym. Gdy to zostało powiedziane, tysiące dziesiątków tysięcy milionów najut zjaw i duchów z Dźambudwipy, które były w Niebie Trajastrimsia, zdecydowało się osiągnąć niezrównane oświecenie. Starszy, Wielka Elokwencja, złożył hołd i wycofał się.

Komentarz:

W buddyjskich społecznościach istnieje zwyczaj przygotowywania na święta i na szczególne okazje specjalnego jedzenia jako ofiary dla Buddy. Tutaj szczególnie podkreśla się to, że jedzenie nie może być spożyte, zanim nie zostanie ofiarowane Buddzie i Sandze. W istocie odnosi się to do wszystkiego, co jest spożywane w świątyniach i salach Buddy.

Gdy składa się ofiarę, ludzie zwykle używają nieparzystej liczby miseczek, przeznaczonych właśnie do tego celu i ustawiają je symetrycznie przed wizerunkiem Buddy. Troskliwe i uporządkowane ustawianie ofiary jest oznaką szacunku; rzucanie rzeczy przed Buddą nie jest dozwolone. Ludzie, którzy mają pewne poczucie czystości i taktu nie są zadowoleni, gdy rzuca się przed nimi czymkolwiek, a ponieważ Budda jest w najwyższym stopniu czysty i doskonały, niestosowne jest rzucanie przed nim czymkolwiek. W miejscu przeznaczonym na miseczki ofiarne nie powinno znajdować się nic, co nie należy do ofiary, powinno to być miejsce specjalnie przeznaczone tylko na ofiary.

Wszystko co składamy jako ofiarę dla Buddy, powinno być nie tylko troskliwie umieszczone, ale również właściwie wyłożone, tzn. niestosownie jest przynosić ofiarę w pudełku i stawiać to pudełko przed Buddą zamknięte. Jest to sprawa zwykłej uprzejmości. Nie zaprosilibyśmy gościa na obiad, aby potem ustawiać przed nim zamkniętą skrzynkę z jedzeniem; powinniśmy być świadomi, że odnosi się to również do Buddy. Wszystko powinno być symetrycznie ustawione i ładnie rozmieszczone, gdyż wszystko ma swój porządek. Czasami składa się ofiarę, do której używa się setek naczyń, niektóre zawierają jedzenie, w innych znajdują się ubrania, klejnoty lub cokolwiek innego, co jest nowe i wyjątkowe. Ofiary podajemy sobie wzajemnie, tak iż każda osoba po kolei składa każdą z tych rzeczy,

Ten porządek odnosi się również do związków pomiędzy tymi, którzy opuścili dom; ktoś, kto był wyświęcony nieco wcześniej, traktowany jest jako starszy rangą. Nie jest to kwestia lat, lecz starszeństwa w buddyzmie. Jeśli masz sto lat i właśnie opuściłeś dom, dla wszystkich będziesz młodszym rangą. Gdy bhikszu umierają, ich wiek zapisywany jest w dwóch cyklach, i mówi się: Jego ziemski wiek wynosił sześćdziesiąt lat, a wiek przyjęcia wskazań czterdzieści. Te wszystkie sprawy mogą wydawać się błahe, ale w buddyzmie posiadają one duże znaczenie. Teraz, aby Dharma Buddy mogła być właściwie ustanowiona na Zachodzie, ważne jest, aby tę sprawę dobrze rozumiano.

Jeżeli ofiary składane są z wielką czcią i szacunkiem; jeżeli Sangha nie je dopóki ofiara nie zostanie złożona Buddzie; jeżeli świeccy ludzie czekają dopóki Sangha nie zostanie obsłużona; jeżeli wszystko robione jest właściwie, rozmieszczone w odpowiedni sposób i traktowane z należytym szacunkiem, zmarły uzyska siódmą część zgromadzonej zasługi.