Szantidewa
Bodhiczaria-awatara
czyli
Ścieżka Bodhisattwy
Przekład z języka rosyjskiego: Alicja Godawa
Korekta: Barbara Chojnacka
Rozdział VI
Paramita cierpliwości1
-
Jakiekolwiek zasługi
Zgromadzilibyśmy przez tysiąc kalp,
Czy to pokłony, czy ofiary dla Sugatów2,
Nagły wybuch gniewu może wszystko zniweczyć.
-
Nie ma zła gorszego niż nienawiść
I poświęcenia większego niż cierpliwość3.
Dlatego pilnie ćwicz się w cierpliwości,
Korzystając z wszelkich sposobów.
-
Umysł nie doświadczy spokoju,
Nie znajdzie szczęścia ni radości,
Nie zazna snu, utraci stabilność,
Jeśli gniew przeszywa serce.
-
Człowiek przepełniony nienawiścią
Może nawet zginąć z rąk tych,
Których obdarza
Bogactwem i zaszczytami.
-
Bliscy i przyjaciele pełni będą obaw,
Nawet gdy doświadczą jego szczodrości, nie będą mu oddani.
Słowem — nic nie da szczęścia
Gniewnemu człowiekowi.
-
Każdy, kto rozpozna wroga w gniewie,
Który powoduje takie cierpienia,
I pokona go w uporczywej walce,
Zazna szczęścia i tutaj, i w innych światach.
-
Niezadowolenie rodzące się we mnie,
Kiedy coś dzieje się wbrew mojej woli,
Lub przeszkadza w spełnieniu moich pragnień,
To strawa dla niszczącego mnie gniewu.
-
Dlatego muszę pozbawić strawy
Tego nieprzyjaciela,
Bo to właśnie on
Przysparza mi kłopotów.
-
Cokolwiek przyniesie los
Niech niezmienna będzie moja radość,
Gdyż strapiony nie osiągnę celu,
I zaprzepaszczę swój potencjał.
-
Po co się martwić,
Jeśli wszystko można jeszcze naprawić?
Po co się martwić,
Jeśli niczego naprawić już nie można4?
-
Ani sobie, ani swoim przyjaciołom
Nie życzysz cierpienia i wzgardy,
Hańby i zniewag.
Wrogom — wręcz odwrotnie.
-
Niech niezachwiany będzie mój umysł!
Przyczyn szczęścia jest niewiele,
Przyczyn cierpienia bez liku,
Ale bez cierpień nie
uwolnię się z kołowrotu życia.
-
Asceci z Karnatu i synowie bogini Kali
Na darmo ofiarowują swe ciała na stos i pod miecz5.
A mnie zbraknąć miałoby odwagi
W dążeniu do Oświecenia?
-
Nie ma nic, czego stopniowo nie można się nauczyć6.
Gdy nawykniesz do przezwyciężania
Drobnych cierpień,
Zdołasz wytrzymać wielkie męki.
-
Czyż nie uważasz za błahostki
Takich cierpień,
Jak ukąszenia żuków, gzów i komarów7,
Pragnienie, głód i wysypka na skórze?
-
Znoś cierpliwie
Upał i chłód, wiatr i deszcz,
Podróże i choroby, przemoc i niewolę,
Bo inaczej twoje cierpienia będą się mnożyć.
-
Jedni, widząc własną krew,
Nabierają szczególnej odwagi i opanowania.
Inni zaś, widząc krew cudzą,
Tracą przytomność.
-
Zarówno opanowanie, jak i małoduszność
Biorą początek w umyśle.
Nie poddawaj się więc cierpieniom
I przezwyciężaj swój ból.
-
Nawet cierpiąc mędrcy zachowują
Jasny i niezmącony umysł.
W żadnej bitwie nie brak udręki,
Bo to starcie z zaciemnieniami8.
-
Bohaterami zwą tych, którzy
Nie zważając na cierpienia,
Pokonują swych wrogów — nienawiść i pożądanie.
Zaś pozostali tracą tylko siły.
-
Cierpienie ma również dobre strony,
Poskramia naszą dumę,
Budzi współczucie do wszystkich istot w sansarze,
Lęk przed upadkiem i dążenie ku Zwycięzcom9.
-
Jeżeli nie jestem zły na żółtaczkę,
Przyczynę straszliwych męczarni,
Czegóż miałbym złościć się na żyjących,
Skoro i oni padli ofiarą uwarunkowań?
-
Chociaż nikt nie chce chorować,
Choroby wciąż nas nękają.
Podobnie jest z gniewem: nikt go nie chce,
A on wybucha wbrew naszej woli10.
-
Ludzie nie myślą: „O, rozgniewam się”,
Bezwiednie wpadają w szał.
Tak samo wybucha gniew,
Bez zamysłu: „Oto powstanę”.
-
Całe zło tego świata
I wszystkie zgryzoty
Powstają z powodu uwarunkowań.
Nic nie pojawia się samo z siebie.
-
Zaistniałe warunki
Nie są zamierzeniem:
„Niech powstanie...”
Ani ich efekt
Nie jest zamierzeniem: „Niech się stanę...”
-
To, co wydaje się pramaterią11,
I to, co opisywane jest jako „ja”,
Nie przychodzi na świat z myślą:
„Oto powstanę”.
-
Skoro nie powstają, to i nie istnieją,
Jakże mogą chcieć się pojawić?
Gdyby [„ja”] było stale związane
z obiektami [postrzegania]
[Związek] ten nigdy by się nie kończył.
-
Gdyby atman był wieczny12,
Byłby bierny jak przestrzeń.
I nawet gdyby znalazł się w innych warunkach,
Jaką aktywność on, niezmienny — mógłby podjąć?
-
Jak atman może działać,
Jeśli w chwili działania jest taki, jak był?
Jeśli więc wykonuje on działanie siłą związku [z czymś innym],
To czy jest przyczyną [działania]?
-
Wszystko więc zależy od określonych [przyczyn],
Które również od czegoś zależą.
Po co, zrozumiawszy to, gniewać się
Na zjawiska podobne do miraży?
-
Czy więc poskramianie gniewu jest głupie,
Kto i co miałoby go okiełznać13?
Jest rozsądne, bo cierpienie odcina się14
Siłą współzależnego powstawania.
-
Dlatego widząc wroga lub przyjaciela,
Który dokonuje występnego czynu,
Zachowam niezmącony spokój,
Pamiętając, że: „To rezultat uwarunkowań”.
-
Gdyby wszystkie pragnienia
Spełniały się, wówczas
Nikt nie doznawałby cierpień,
Bo któż chciałby cierpieć?
-
Ludzie przez brak uwagi,
Ranią swe ciała o ostre przedmioty.
A pragnąc zdobyć kobiety i bogactwa,
Stają się zaciekli, tracą apetyt.
-
Są i tacy, którzy wieszają się,
Rzucają ze skał w przepaść,
Zażywają trujących i szkodliwych substancji,
Unicestwiają się niewłaściwym działaniem.
-
Jeśli pod wpływem zaciemnień
Pozbawiają życia nawet swe drogocenne „ja”,
To jak mogą nie wyrządzać szkody
Ciałom innych czujących istot?
-
Nawet jeśli nie współczujesz tym,
Którzy, zniewoleni zaciemnieniami,
Popełniają samobójstwo,
To czy możesz gniewać się na nich?
-
Jeśli natura niedojrzałych istot
Sprawia, że przysparzają one zła innym,
To gniew na nie jest tak samo niedorzeczny
Jak złość na ogień za to, że parzy.
-
Jeżeli wady tych istot są przypadkowe,
Zaś one same są dobre z natury,
To gniew na nie jest równie niedorzeczny,
Jak złość na niebo za to, że zasnuwa je dym.
-
Wściekam się nie na kij, powód mojego bólu,
Lecz na tego, kto mnie nim okłada.
Skoro jednak powoduje nim nienawiść —
Na nią powinienem się złościć.
-
W przeszłości sprawiałem
Taki sam ból innym istotom
I jeśli teraz one mi szkodzą,
Sam sobie na to zasłużyłem.
-
Miecz wroga i moje ciało —
Oto dwie przyczyny cierpienia.
Na kogo więc mam obrócić swój gniew:
Na miecz, w jego dłoni, czy na ciało, które sam noszę?
-
To ciało jest jak bolesny wrzód,
Dotknięć wytrzymać nie sposób.
Jeśli w zaślepieniu trzymam się go kurczowo,
Kogo mam winić, gdy przeszywa je ból?
-
Jestem głupcem — nie chcę cierpieć,
A pragnę przyczyn cierpienia.
Jeśli więc cierpię z powodu moich wad,
Jakże mogę być zły na innych?
-
Swoimi postępkami wywołałem ten [ból],
I las drzew z liśćmi — mieczami,
I ptaki piekielnych światów15,
Na kogo zatem mam się gniewać?
-
Moje własne czyny
Sprawiają, że inni mi szkodzą.
Z powodu moich działań idą oni w krainy piekieł.
Czyż nie jestem ich zgubą?
-
Dzięki nim pozbywam się
Licznych wad, rozwijam cierpliwość,
A oni przeze mnie pogrążają się na wieki
W przerażających światach piekielnych.
-
Krzywdzę ich,
Chociaż mi pomagają.
Dlaczego więc, postępując tak podle,
Gniewasz się jeszcze, zajadły umyśle?
-
Jeśli mam czyste myśli,
Wyzwalam się z piekielnych światów.
Sam więc potrafię się uchronić,
Ale jak ocalić inne istoty?
-
Jeśli na zło odpowiem złem,
Im to nie pomoże,
Ja zaś naruszę normy etyczne
I po prawdziwym poświęceniu nie będzie ni śladu.
-
Skoro umysł jest bezcielesny
Nikt nie zdoła mu zaszkodzić.
To z powodu przywiązania do ciała
Targają nim cierpienia.
-
Ani pogarda, ani złe słowa,
Ani hańba
Nie szkodzą temu ciału.
Czemu zatem umysł tak szaleje?
-
Ani w tym, ani w kolejnym życiu
Wrogość innych istot
Nie zdoła mnie zniszczyć.
Czemu zatem tak od niej uciekam?
-
Czy nie dlatego, że ich niechęć
Przeszkadza mi zbić majątek?
I tak wszystko, co posiadam, przepadnie
I pozostaną mi tylko moje wady.
-
Byłoby lepiej umrzeć już dziś
Niż przeżyć długie i niegodziwe życie.
Przecież nawet długowiecznych
Nie ominie cierpienie śmierci.
-
Przypuśćmy, że ktoś budzi się ze snu,
W którym był szczęśliwy przez sto lat,
A ktoś inny budzi się ze snu,
W którym był szczęśliwy ledwie jedną chwilę.
-
Kiedy obaj się przebudzą,
Czy powróci błogość?
Tak samo życie, krótkie jest czy długie,
W chwili śmierci urwie się.
-
Nawet jeśli zgromadzę wiele dóbr
I spędzę beztrosko długie lata,
Zejdę z [tego świata] nagi,
Z pustymi rękoma i bez odzienia.
-
Korzystając z majątku
Mogę wykorzenić złe nawyki i zebrać zasługi.
Ale jeśli z tego powodu stanę się gniewny,
Czyż zasługa nie przepadnie i nie przybędzie mi wad?
-
Tym sposobem moje życie
Straci wszelką wartość.
No bo jaki sens ma życie kogoś,
Kto ciągle postępuje niewłaściwie?
-
Jeśli irytują cię oszczercy
Bo sprawiają, że inni stronią od ciebie,
To dlaczego nie oburzasz się
Kiedy oczerniają innych?
-
Jeżeli cierpliwie znosisz
Plotki o innych,
To czemu nie możesz znieść złych słów o sobie,
Przecież mówią one o powstawaniu zaciemnień?
-
Niemądrze jest gniewać się na ludzi
Co znieważają i oczerniają
Wizerunki, stupy i świętą Dharmę,
Bowiem nie można zaszkodzić Buddom i Bodhisattwom.
-
Jak już wcześniej powiedziano,
Nie pozwalaj sobie na gniew wobec tych,
Którzy szkodzą nauczycielom, bliskim i przyjaciołom,
Zrozum, że wynika to z siły uwarunkowań.
-
Ożywione i nieożywione
Rani czujące istoty.
Dlaczego czujesz urazę tylko do żywych?
Znoś cierpliwie każde nieszczęście.
-
Jeden z niewiedzy czyni zło,
A drugi z niewiedzy wpada w gniew,
Którego nazwiemy nieskazitelnym,
A którego nikczemnikiem?
-
Po co robiłem kiedyś takie rzeczy,
Za które inni teraz mnie krzywdzą?
Wszyscy zbierają owoce swoich czynów,
Kim jestem, że chcę to zmienić?
-
Rozumiejąc to,
Powinienem gorliwie czynić dobro,
Aby wszystkie istoty wzajemnie
Darzyły się miłością.
-
Gdy ogień zajmie jeden dom
I gotów przerzucić się na drugi,
Usuwa się słomę i wszystko,
Co sprzyja pożodze.
-
Podobnie dzieje się, gdy płomienie nienawiści
Ogarną umysł z powodu jego przywiązania.
Odrzuć je, nie zwlekaj,
W obawie, że zasługi twoje spłoną.
-
Czy to dobrze, gdy gotowemu na śmierć
Odejmą tylko dłoń?
A jeśli za cenę ziemskich cierpień wybawisz się od piekła,
Czy to dobrze?
-
Jeśli przezwyciężenie drobnych cierpień
Tego życia jest ponad twoje siły,
Dlaczego nie odrzucisz gniewu,
Źródła piekielnych męczarni?
-
Z powodu gniewu16
Tysiące razy płonąłem w piekle,
Ale nie przyniosło to pożytku
Ani mnie, ani innym.
-
Cierpienia [tego życia] nie mogą się równać z [mękami piekieł]
I przynoszą wielkie korzyści.
Trzeba mi tylko cieszyć się z takiego cierpienia,
Ponieważ uwalnia wszystkich od męki.
-
Kiedy ktoś doznaje radości i szczęścia,
Wychwalając zalety innych istot,
Dlaczego i ty, o umyśle, nie cieszysz się,
Sławiąc ich?
-
Radość, której doświadczasz [chwaląc inne istoty],
To źródło czystego zadowolenia.
Nie bronią jej Doskonali.
To najlepszy sposób, by przyciągnąć innych.
-
Jeśli nie chcesz być świadkiem szczęścia innych,
Sądząc, że jest ono tylko ich udziałem,
Przestań im płacić i dawać prezenty,
Ale pamiętaj, że źle to wpłynie na przejawione i nieprzejawione17.
-
Kiedy wychwalają twoje zalety,
Pragniesz dzielić twe szczęście z innymi.
Ale kiedy chwalą innych,
Sam nie jesteś zdolny do radości.
-
Życząc szczęścia wszystkim istotom
Wzbudziłeś Bodhiczittę.
Jakże więc możesz być zły,
Kiedy one same znajdują szczęście?
-
Jeśli pragniesz, aby wszystkie istoty
Stały się Buddami czczonymi w trzech światach18,
Czemu się trapisz,
Kiedy oddają im honory tu, na Ziemi?
-
Gdy krewny, którym się opiekujesz
Sam znajdzie środki na życie,
To czy masz mu to za złe,
Czy będziesz się cieszyć?
-
Jeśli nawet tyle nie życzysz innym istotom,
To czy możesz życzyć im Oświecenia?
Czy Bodhiczitta jest w kimś,
Kogo złości, że innym powodzi się lepiej?
-
Po co obdarzasz innych?
Czy prezent trafi w cudze ręce
Czy zostanie w twoim domu —
Sam nic nie zyskasz19!
-
Powiedz, dlaczego nie gniewasz się
[Na siebie samego], niweczącego zasługi,
Relacje między ludźmi i godność.
Dlaczego sam nie stwarzasz przyczyn pomyślności20?
-
Kiedy zrobisz coś złego,
Nie tylko nie odczuwasz skruchy,
Lecz na dodatek próbujesz równać się
Z tymi, którzy robią coś wartościowego.
-
Nawet jeśli twój wróg jest przygnębiony,
Co cię może w tym cieszyć?
Po co źle mu życzyć,
Skoro samo [życzenie] mu nie zaszkodzi?
-
A nawet jeśli cierpi tak, jak mu życzyłeś,
Czy to dla ciebie powód do radości?
Jeśli powiesz — „Będę zadowolony”,
Cóż może być bardziej niebezpieczne?
-
Jeśli złapię się na ten potworny haczyk,
Zarzucony przez rybaków — zaciemnienia,
Strażnicy piekieł bez wątpienia,
Ugotują mnie w swoich kotłach!
-
Pochwały, sława i honory
Nie tworzą zasługi i nie przedłużają życia.
Nie dodają sił, nie chronią przed chorobą
I nie napełniają ciała rozkoszą.
-
Gdybym wiedział, co daje prawdziwą korzyść,
Czy zacząłbym to bardziej cenić?
A jeśli mój umysł szuka tylko przyjemności,
To czy nie lepiej bawić się, pić wino i korzystać z uciech?
-
Ludzie w pogoni za sławą
Trwonią majątek i narażają życie.
Jaki sens mają puste słowa [pochwały]?
Kiedy umrzemy, komu sprawią radość?
-
Kiedy utracimy sławę i pochlebstwa,
Nasz umysł upodabnia się do małego dziecka,
Które płacze zrozpaczone
Widząc, jak rozsypuje się jego zamek z piasku.
-
Słowo nie ma woli,
Nie ono sprawia, że jestem chwalony.
To radość osoby, która mnie chwali
Jest źródłem mojego szczęścia21.
-
Co mi z tego, że ktoś znajduje zadowolenie,
Chwaląc innych albo i mnie?
Ta radość należy wyłącznie do niego,
Nie przypadnie mi w udziale ani odrobina.
-
Jeśli zdołam dzielić z nim jego szczęście,
To powinienem czynić tak zawsze.
Dlaczego więc jestem nieszczęśliwy,
Kiedy inni znajdują szczęście w miłości?
-
Niedorzeczna zatem jest radość,
Rodząca się we mnie Wraz z myślą —
„Chwalą mnie.”
To zwykła dziecinada.
-
Sława i pochwały rozpraszają mnie
I rozwiewają smutek sansary.
Zaczynam zazdrościć innym zalet
I złoszczą mnie ich osiągnięcia22.
-
Dlatego ci, którzy usilnie starają się
Pozbawić mnie sławy i zaszczytów,
W gruncie rzeczy chronią mnie
Przed ich zgubnym wpływem.
-
Dążąc do wyzwolenia
Nie należy wiązać się zaszczytami i bogactwem.
Jakże więc mogę nienawidzić tych,
Którzy zdejmują ze mnie pęta?
-
Jak mogę być zły na tych,
Którzy, jak błogosławieństwo Buddy,
Zamykają przede mną bramy
Wiodące ku cierpieniu?
-
Niemądrze gniewać się na kogoś,
Kto utrudnia mi zebranie zasług,
Bowiem nie ma cnoty nad cierpliwość.
W niej właśnie powinienem się doskonalić.
-
A jeśli z powodu moich wad
Nie okazuję cierpliwości,
Oznacza to, że sam sobie tworzę przeszkody
W gromadzeniu zasług.
-
Jeżeli bez pierwszego ogniwa nie powstaje drugie,
A wraz z pierwszym pojawia się drugie,
Znaczy to, że pierwsze jest przyczyną drugiego.
Zatem jak może być ono przeszkodą23?
-
Żebrak co przybywa na czas,
Nie jest przeszkodą dla szczodrości.
I nie można powiedzieć, że ten, kto udziela święceń zakonnych,
Stanowi przeszkodę w ich uzyskaniu.
-
Na świecie jest wielu ubogich
Ale nie wszyscy są złoczyńcami.
Jeżeli nie przysporzyłem bólu innym,
Mało kto będzie chciał mnie ranić.
-
Jak ze skarbu, który pojawił się w moim domu,
Bez mojego wysiłku
Powinienem cieszyć się z nieprzyjaciela,
Bo on wspiera mnie w działaniach Bodhisattwy.
-
Razem z nim
Osiągniemy owoce cierpliwości.
On pierwszy otrzyma je w ofierze,
Bowiem jest przyczyną cierpliwości.
-
Jeśli powiesz, że wroga nie ma za co szanować,
Bo nie zamierza ci pomóc w rozwijaniu cierpliwości,
To za co szanować świętą Dharmę?
Ona również nie zamierza wspierać twych osiągnięć.
-
„Za co mam szanować mego wroga,
Skoro zamierza mi szkodzić?”
Ale czy mógłbym okazać cierpliwość,
Gdyby uleczył mnie jak lekarz?
-
Jeżeli cierpliwość powstaje
Tylko w zetknięciu z nieżyczliwym umysłem,
Oznacza to, że jest on jedyną przyczyną cierpliwości.
Muszę szanować go jak świętą Dharmę.
-
Pole żyjących, mawiał Mędrzec,
To Pole Zwycięzców 24,
Bowiem szanując jednych i drugich,
Wielu osiągnęło wyższy poziom.
-
Zarówno czujące istoty, jak i Zwycięzcy,
Mogą rozwinąć właściwości Buddy.
Dlaczegóż więc nie szanuję żyjących
Tak samo, jak czczę Zwycięzców?
-
Upodabniają ich, rzecz jasna
Nie dobre intencje, lecz skutki działania.
Na tym polega doskonałość żywych istot,
I dlatego są one równe Buddom25.
-
[Zasługa płynąca] z szacunku do uczciwych istot,
Świadczy o doskonałości żyjących,
A zasługa zrodzona z zaufania do Buddy,
Mówi o doskonałości Buddów26.
-
Żywe istoty są równe Zwycięzcom,
Bo pomagają uzyskać przymioty Buddy.
Jednakże nikt z żyjących [swoimi zaletami]
Nie może równać się z Buddami — bezbrzeżnym oceanem doskonałości.
-
I jeśli ktoś przejawi choćby najdrobniejszą cząstkę
Niezrównanego nagromadzenia zalet,
Nawet ofiarowanie trzech światów,
Nie wystarczy, aby oddać mu cześć.
-
Tak oto żyjący sprzyjają
Przejawianiu wyższych właściwości Buddy.
Właśnie z powodu tej więzi
Należy ich szanować.
-
Cóż zatem, oprócz szacunku żyjących,
Może być nagrodą
Dla prawdziwych przyjaciół,
Przynoszących korzyść bez miary27?
-
Służąc czującym istotom wynagrodzisz tych,
Którzy poświęcają im życie i schodzą do piekła Awiczi.
Zatem muszę sprzyjać ludziom,
Nawet jeśli wyrządzają mi wiele zła.
-
I jeśli dla nich moi Władcy
Nie szczędzą siebie samych,
Czemu więc mnie, głupca, przepełnia pycha?
Czemuż ja im nie służę?
-
Szczęście żyjących daje błogość Najmądrzejszym z mądrych,
A ich cierpienie przynosi Mędrcom smutek.
Uszczęśliwiając istoty, darzysz szczęściem Najmądrzejszych z mądrych,
A przysparzając im zła, przysparzasz go i Mędrcom.
-
Spełnienie pragnień nie daje umysłowi szczęścia,
Gdy ciało trawi płomień28,
Podobnie Miłosierni nie są w stanie cieszyć się,
Gdy czującym istotom dzieje się krzywda.
-
Dlatego ja, com wyrządził wiele zła żywym istotom,
I zasmucił Wielce Miłosiernych,
Wyrażam dziś skruchę z powodu złych czynów.
O, Mędrcy, wybaczcie mi utrapienia, których byłem powodem!
-
Odtąd, aby uradować Tathagatów29,
Zacznę służyć światu całym swoim sercem.
Niech miriady istot dotkną stopami mej głowy30
I strącą mnie na ziemię, [a ja] będę radować Opiekunów Świata.
-
Miłosierni bez wątpienia
Widzą się we wszystkich żyjących istotach31.
I dlatego istoty te też są Opiekunami.
Jakże ich nie szanować?
-
Tylko tak32 zdołam ucieszyć Tathagatów.
Tylko tak zdołam osiągnąć swój cel.
Tylko tak mogę rozproszyć cierpienia świata.
Tylko to muszę zrobić.
-
Jeśli na rozkaz władcy sługa
Dręczy wielu ludzi,
To nikt przezorny, nawet gdyby mógł,
Nie będzie na zło odpowiadać złem
-
Widząc, że za sługą
Stoi moc władcy.
Nie należy lekceważyć
Słabych istot, które nam szkodzą,
-
Bo za nimi stoją straże piekieł
I Miłosierni.
Przeto raduj żywe istoty
Tak, jak poddani uszczęśliwiają władcę srogiego.
-
Czy rozgniewany pan mógłby
Skazać cię na piekielne męczarnie?
Doświadczysz ich, jeśli
Przysporzysz cierpień żyjącym istotom.
-
Czyż miłosierny pan mógłby
Podarować ci stan Buddy?
Doświadczysz go,
Przynosząc radość żyjącym istotom.
-
Zatem cóż można rzec o Stanie Buddy...
Czyżbyś nie widział, że i w tym życiu
Bogactwo, sława, szczęście —
Wszystko to owoc radości, podarowanej żywym istotom?
-
Bowiem w sansarze cierpliwość rodzi
Piękno i zdrowie,
Sławę, długowieczność,
I wielki błogostan Czakrawartinów.
Taka jest VI część Bodhiczaria-awatary, zatytułowana Paramita cierpliwości.
Przypisy
- 1
- Sanskr. kşânti-pâramitâ.
- 2
- Sugata (t.: bde.gshegs.pa) — cecha, właściwość, przydomek Buddy.
- 3
- Upatruje się tu aluzji do Dhammapady: „wielka cierpliwość — największy ascetyzm” (patrz: Dhammapada, Petersburg: Wydawnictwo Czernyszewa, 1993. Wers 97, str. 184)
- 4
- Ten wiersz znajduje się również w Shiksha Samuccaya (patrz: Bendall C. and Rouse W.H.D: A Compendium of Buddhist Doctrine. Delhi: Motilal Banarsidas, 1971, wers 176)
- 5
- Szantidewa nawiązuje do staroindyjskich ascetów z Karnatu (aktualnie Karnatak, Indie), którzy prześcigali się w dręczeniu własnych ciał, a także wyznawców Kali, którzy przechodzili okropne męki, aby zadowolić boginię.
- 6
- Pierwsze dwie linijki tego wiersza znajdują się w Shiksha Samuccaya (patrz: Bendall C. and Rouse W.H.D: A Compendium of Buddhist Doctrine. Delhi: Motilal Banarsidas, 1971, wers 176).
- 7
- Tyb.: „takie cierpienia, jak ukąszenia żmij i owadów”.
- 8
- Dwie ostatnie linijki tego wiersza zawarte są w Siksa Samuccya (patrz: Bendall C. and Rouse W.H.D: A Compendium of Buddhist Doctrine. Delhi: Motilal Banarsidas, 1971, wers 319).
- 9
- Tyb.: „Wyrzeka się on nieprawości i znajduje radość w cnocie”.
- 10
- Tyb.: „Tak samo, nikt nie chce zaciemnień, a powstają one wbrew naszej woli”.
- 11
- Według Geshe Kelsang Gyatso (patrz: Geshe Kelsang Gyatso: Meaningful to Behold, 1989, wers 27-28) Szantidewa obala tezę niebuddyjskiej szkoły filozoficznej Sankhija. Zwolennicy tej szkoły twierdzą, że istnieje pramateria (sanskr. prakŗti), która jest przyczyną powstania świata, zamieszkujących go istot i obiektów postrzegania zmysłowego. Przy czym sama pramateria jest bezprzyczynowa, niezależna i niezmienna. Wyznawcy tej szkoły twierdzą ponadto, że pramateria stanowi praprzyczynę wszystkich poznawalnych zjawisk. Mówią także o niezależnie istniejącym „ja”. Szantidewa wskazuje na sprzeczność tych twierdzeń. Gdyby pramateria była niezależna, nie mogłaby niczego stworzyć. Gdyby „ja” było niezależne, nie mogłoby postrzegać żadnych zjawisk. Gdyby „ja” było niezmienne, miałoby zawsze jednakową formę lub dźwięk. Jeśli jednak przejawia się w formie różnych zjawisk, wówczas twierdzenie o jego niezmienności jest całkowicie fałszywe. Opierając się na takich rozważaniach, Szantidewa odrzuca istnienie niezmiennej pramaterii i niezależnego „ja”. (Tamże: rozdział IX).
- 12
- Według Geshe Kelsang Gyatso (patrz: Geshe Kelsang Gyatso: Meaningful to Behold, 1989, wers 29-30) Szantidewa podważa koncepcję szkoły Waibhasika o wiecznym i niezmiennym „ja” czyli atmanie. „Gdyby ”ja„ było niezmienne jak przestrzeń, nie mogłoby podejmować żadnych działań. Waibhasika mówi, że choć ”ja„ jest niezmienne, to jednak w określonych warunkach zdolne jest wydać owoce. Szantidewa przekonuje, iż to niemożliwe. Przede wszystkim, czy coś, co jest niezmienne może ulec wpływowi warunków? I czyż może ono zmienić się pod ich wpływem? Zjawisko określa się jako niezmienne, właśnie z tego powodu, że nie podlega ono zmianom. Jeśli ”ja„ jest niezmienne, będzie ono pozostawać takie samo, jak wcześniej, niezależnie od wpływu warunków. Czyż coś, co jest niezmienne, może zrodzić jakiekolwiek owoce? Nie, wszystkie te twierdzenia są bezpodstawne i sprzeczne”. (Tamże: rozdział IX).
- 13
- Szantidewa przedstawia ewentualne zastrzeżenie ze strony niebuddyjskich szkół.
- 14
- Tyb.: „Nie ma nic niemądrego w przekonaniu, że opanowanie gniewu odcina cierpienie”.
- 15
- Tyb.: „ptaki piekielnych światów” zamienione na „strażnicy piekielnych światów”. Las drzew z liśćmi-mieczami jest jednym z piekieł. „Kiedy szukający miejsca na odpoczynek wchodzą do niego i usadowią się w cieniu drzew, zaczynają na nich spadać miecze, które przekłuwają lub odcinają różne części ciała”. „Gdy któraś z istot upadnie, nadbiegają ciemnoczerwone psy, chwytają ją od tyłu i pożerają. Do lasu tego przylega gęstwina żelaznych drzew szalmali... Żyją tam stalowodziobe wrony. Siadają one na ramiona lub głowę i wydziobują oczy.” (patrz: Cze Tshongkapa: Wielki przewodnik po stopniowej ścieżce ku Oświeceniu. T. 1, St.-Petersburg: Nartang, 1994, wers 204-205).
- 16
- Tyb.: „Z powodu pragnień”.
- 17
- „Na przejawionym i nieprzejawionym” znaczy „w tym i w kolejnych żywotach”. Geshe Kelsang Gyatso (Geshe Kelsang Gyatso: Meaningful to Behold. 1989, wers 189), tak komentuje ten wiersz: „Jeżeli nie lubimy być świadkiem szczęścia innych istot, to przestańmy płacić ludziom, którzy na nas pracują, bo to też przynosi im szczęście. Jednak dobrze wiemy, że jeśli nie będziemy wypłacać im pensji, będziemy mieć kłopoty. Pracownicy będą pracować byle jak, albo w ogóle przestaną dla nas pracować i my też nie doświadczymy już szczęścia ani w tym, ani w kolejnym życiu. Tak oto możliwość znalezienia szczęścia w gloryfikowaniu innych podobna jest do płacenia najętym pracownikom, bo z jednej strony przynosi radość im, z drugiej strony służy naszym interesom”.
- 18
- Pod pojęciem „trzech światów” rozumie się trzy poziomy istnienia w buddyjskiej kosmologii: kamaloka — świat zmysłowej percepcji; rupaloka — świat formy i arupaloka — świat bez formy.
- 19
- Szantidewa rozważa zagadnienie zawiści w kontekście rywalizacji mnichów o jałmużnę od ludzi świeckich.
- 20
- Według Geshe Kelsang Gyatso (Meaningful to Behold. 1989, wers 190) „(...) zasadniczą przyczyną posiadania bogactwa, majątku i innych dóbr jest zgromadzenie zasług, które można uzyskać praktykując szczodrość, współczucie oraz rozwijając wiarę w nauki”.
- 21
- Ten wiersz oraz pierwsze dwie linijki wiersza 95 zawarte są w Siksa Samuccaya (patrz: Bendall C. and Rouse W.H.D: A Compendium of Buddhist Doctrine. Delhi: Motilal Banarsidas, 1971, wers 234-244).
- 22
- Tyb.: „Nawet to, co najlepsze, niszczeje”.
- 23
- Geshe Kelsang Gyatso (Meaningful to Behold. 1989, wers 193), następująco komentuje ten wiersz: „Owoc cierpliwości może powstać tylko wtedy, gdy istnieje jego przyczyna — nasz wróg. Bez przyczyny niemożliwe jest pojawienie się owocu. Niesłusznie jest sądzić, że wróg może przeszkodzić nam w praktykowaniu Dharmy”.
- 24
- Dharmasangiti-sutra, Thog., wers 126: „Pole żyjących — to Budda-pole, albowiem właśnie w tej sferze osiąga się właściwości Buddy i nie sposób tu błędnie praktykować”. Geshe Kelsang Gyatso (Meaningful to Behold. 1989, wers 194) tak komentuje ten wers: „Budda Szakjamuni powiedział, że istnieją dwa pola dla wzrastania zasług: sfera oświeconych istot i sfera zwykłych istot. Jeżeli wierzymy w te pierwsze i mamy wolę działać dla dobra drugich, przyniesiemy pożytek jednym i drugim”.
- 25
- Dalaj-lama objaśnia ten wers następująco: „Oczywiście, żywe istoty i Buddowie nie są równi pod względem właściwości. Jednak możemy powiedzieć, że są równi, jeśli chodzi o potencjalną możliwość wspierania nas w nagromadzaniu zasług i osiągnięciu Przebudzenia.” (Tenzin Gyatso, the Fourteenth Dalai Lama: A Flash of Lightning in the Dark of Night: A Guide to Bodhisattva’s Way of Life. Boston&London: Shambhala, 1994, wers 72).
- 26
- Wiersz ten znajduje się także w Siksa Samuccaya (patrz: Bendall C. and Rouse W.H.D: A Compendium of Buddhist Doctrine. Delhi: Motilal Banarsidas, 1971, wers 155).
- 27
- Ten wiersz oraz wiersze 120-134 znajdują się w Siksa Samuccaya (patrz: Bendall C. and Rouse W.H.D: A Compendium of Buddhist Doctrine. Delhi: Motilal Banarsidas, 1971, wers 154-155). Pod pojęciem „prawdziwych przyjaciół, przynoszących niewymierne korzyści” należy rozumieć Buddów i Bodhisattwów, co wynika jasno z następnych wierszy.
- 28
- Obraz ciała ogarniętego płomieniem często wykorzystuje się do zilustrowania względnej natury zmysłowych rozkoszy. Wszyscy mnisi współcześni Szantidewie znali Ogniową Naukę, którą Budda wygłosił po osiągnięciu Oświecenia. W tym drugim z kolei pouczeniu wszystkie doświadczenia zmysłowe Budda porównuje do ognia. (patrz: Rhys Davids & Oldenberg: Vinaja Texts. Part 1. Reprint wydania z 1885 roku, New Delhi: Barnarsidass, 1982, wers 134-135).
- 29
- Tathagata (t.de.bzin bsheg.pa), dosłownie „Tak przychodzący”. W hinajanie to określenie Buddy Szakjamuniego, które mogło być używane w stosunku do każdego Arhata. W tekstach mahajany występuje jako przydomek, miano Buddy.
- 30
- W kulturze indyjskiej stopy uważa się za najniższą część ciała, dlatego dotykanie stopami czyjejś głowy jest oznaką skrajnego lekceważenia. Natomiast skłanianie głowy u czyichś stóp oznacza pokorę i podporządkowanie.
- 31
- Tutaj Szantidewa przypomina o praktyce zamiany siebie na innych, opisanej w rozdziale VIII.
- 32
- Zgodnie z Paňjikâ (patrz: Bodhicaryâvatâra of Šantideva with the Commentary of Paňjikâ of Prajňâkaramati. Edited by P.L.Vaidya. Buddhist Sanskrit Texts, No 12. Darbhanga: The Mithila Institute of Post-Graduete Studies and Research in Sanskrit Learning, wers 114), „tylko tak” znaczy „służąc żywym istotom”.
mahajana.net