Nauki: Mistrz czan Szeng-jen Tłumaczenie mów na język angielski: Ming-yee Wang Tłumaczenie na język polski: Jacek Majewski |
W książce tej przyjęto konwencję spolszczania terminów sanskryckich i japońskich oraz imion sanskryckich i chińskich.
Sutra Serca, być może najbardziej znana ze wszystkich buddyjskich sutr, recytowana jest w ośrodkach, świątyniach i klasztorach buddyjskich na całym świecie. Jej popularność i znaczenie dla praktykujących buddystów na przestrzeni wieków są całkiem zrozumiałe. Choć krótka, Sutra Serca zawiera w sobie istotę Dharmy Buddy. Większość dłuższych sutr kładzie nacisk na różne szczegółowe aspekty Dharmy Buddy, ujmując je z wielu punktów widzenia, natomiast Sutra Serca, zajmująca niewiele ponad jedną stronę, wydobywa z nauk Buddy ich najczystszą, najklarowniejszą i najzwięźlejszą esencję.
W sanskrycie sutra oznacza „nitkę”, taką jak ta, na którą można nanizać perły, otrzymując pełny naszyjnik. Sutry są więc perłami mądrości Buddy (pradżni), które połączone „nitką” tworzą obszerny, spójny zbiór zapisanych nauk, wraz z winają (regułami zachowania) i abhidharmą1 (analizą rzeczywistości) znanych jako tripitaka. Wiele sutr ma postać rozpraw, które podobno pochodzą bezpośrednio od historycznego Buddy Siakjamuniego. Tylko jedną, a mianowicie Sutrę Podwyższenia autorstwa Huejnenga (638–713), szóstego patriarchy buddyzmu czan (zen), przypisuje się komuś innemu niż Siakjamuniemu.
Większość sutr rozpoczyna się słowami „Tak słyszałem”. Niezależnie od tego, czy taka jest prawda historyczna, czy nie, słowa te przypisuje się jednemu z głównych uczniów Siakjamuniego, Anandzie, który obarczony został monumentalnym zadaniem zapamiętywania i recytowania wielu rozpraw Buddy. Na ogół po tym zwyczajowym wstępie podawany jest czas i miejsce, a także powody wygłoszenia danej rozprawy Buddy. Następnie rozpoczyna się sama rozprawa, czasem wygłaszana przed wielotysięcznymi zgromadzeniami. Często sutra przybiera postać dialogu pomiędzy Buddą a jego uczniami albo pomiędzy Buddą a jakimś bodhisatwą2. Sutry zazwyczaj mają formę dydaktyczną i zawierają wiele powtórzeń, najprawdopodobniej po to, aby zawarte w nich koncepcje łatwiej zapadały w umysły czytelników.
Zaczynając się słowami „Bodhisatwa Awalokiteśwara, zanurzając się w głębiach pradżniaparamity”, Sutra Serca, przynajmniej w wersji chińskiej, odbiega od zwyczajowego początku „Tak słyszałem”. Cały jej układ również różni się od typowego układu sutry, i to nie bez istotnego powodu. Wydaje się, że Sutra Serca została zaczerpnięta ze znacznie obszerniejszej Sutry Mahapradżniaparamity, czyli Wielkiej Sutry Wyzwalającej Mądrości. Ta ogromna sutra, złożona z ponad sześciuset tomów, w gruncie rzeczy stanowi zbiór około czterdziestu krótszych sutr, skupiających się na urzeczywistnieniu pradżni, czyli mądrości. W Sutrze Mahapradżniaparamity odnaleźć można zarówno Sutrę Diamentu, jak i Sutrę Serca, a tekst tej ostatniej figuruje tam nawet w trzech różnych miejscach.
Większość znawców tekstów buddyjskich podziela pogląd, że Sutra Serca i Sutra Mahapradżniaparamity, w takiej postaci, w jakiej znamy je obecnie, zostały przetłumaczone z niezależnych hinduskich tekstów. Nie jest jednak jasne, czy Sutra Serca została później włączona do Sutry Mahapradżniaparamity, czy też z tej obszerniejszej sutry wyekstrahowana. Bez względu na fakty, Sutra Serca żyje własnym życiem, niezależnie od dłuższej sutry.
Obecna postać Sutry Serca różni się od tej, w której widnieje w dłuższym tekście. Jedna z oczywistych różnic polega na tym, że mantra kończąca Sutrę Serca – „Gate Gate Paragate Parasamgate Bodhi Swaha” – nie pojawia się w Sutrze Mahapradżniaparamity. Badacze na ogół zgodni są co do tego, że narratorem, przemawiającym do Siariputry, jednego z uczniów Buddy, jest Bodhisatwa Awalokiteśwara. Natomiast fragmenty Sutry Mahapradżniaparamity, które zawierają tekst nazywany Sutrą Serca, nie wspominają o Bodhisatwie Awalokiteśwarze „zanurzającym się w głębiach pradżniaparamity”, sugerując, iż to Siakjamuni mówi bezpośrednio do Siariputry. W swoim komentarzu będę mówił o Sutrze Serca tak, jakby były to słowa samego Buddy.
Książka ta oparta została na wykładach, które wygłaszałem dla swoich uczniów czan. Choć niektórzy ludzie mogą uważać, że czan stanowi duchową doktrynę i dyscyplinę odrębną od nauk buddyjskich, chciałbym podkreślić, że jest on jedną ze szkół buddyjskich. Spośród pięciu istniejących niegdyś podszkół lub „domów” czan do dnia dzisiejszego dotrwały dwie – szkoły Linczi (japońskie Rindzai) i Caodong (japońskie Soto)3. Wszystkie szkoły, choć różnią się podejściem do Dharmy i praktyki, uznają głoszone przez Siakjamuniego podstawowe zasady Dharmy Buddy. Ponieważ buddyzm uznaje, że ludzie odznaczają się różnymi zdolnościami i inklinacjami, wielość szkół i podszkół oferuje różne sposoby poznawania i praktykowania nauk Buddy. Czan jest po prostu jedną z takich ścieżek.
Będę mówił o Sutrze Serca z punktu widzenia czan. Po pierwsze, będę czerpał z mojej znajomości Dharmy Buddy, stanowiącej owoc wieloletnich studiów, doświadczeń i praktyki jako badacza buddyzmu, mnicha i nauczyciela buddyjskiego. Nie roszczę sobie pretensji do najwłaściwszego czy najgłębszego rozumienia tego czy jakiegokolwiek innego tekstu buddyjskiego, mam jednak przeświadczenie, że moja interpretacja nie odbiega od Dharmy Buddy. Po drugie, czan zachęca nas do doświadczania Dharmy bezpośrednio poprzez medytację i w codziennym życiu. Przedstawiam więc tę sutrę jako zestaw metod kontemplacji. W ten sposób lektura Sutry Serca staje się czymś więcej niż tylko ćwiczeniem intelektualnym – staje się metodą praktyki, dzięki której można ujawnić immanentną, fundamentalną ludzką mądrość. Stanowi zatem wyraz drugiego z trzech schronień – „Przyjmuję schronienie w Dharmie”. Mam więc nadzieję, że bez względu na to, czy chcecie lepiej zrozumieć idee buddyzmu, czy też pogłębić i poszerzyć swoją praktykę medytacji, ten komentarz do Sutry Serca zaspokoi wasze potrzeby. Proszę, cieszcie się tym darem i niech dobrze wam służy.
Sutra Serca, czyli Hridaja Sutra, nazywana jest tak, gdyż ucieleśnia sedno lub serce Dharmy Buddy. Stanowi też serce Mahapradżniaparamita-sutry, a jej pełny tytuł – Mahapradżniaparamita-hridaja-sutra – jest zazwyczaj tłumaczony po prostu jako Sutra Serca.
Pradżnia oznacza „mądrość pustki”, czyli stan umysłu odróżniający oświeconego bodhisatwę od zwykłego człowieka, który może już znajdować się na drodze do oświecenia. Dla adepta Dharmy brak mądrości, jej przewodnictwa i jej autentycznego praktykowania czyniłby z Dharmy Buddy zaledwie filozofię. Dlatego Sutra Serca opisuje naturę mądrości – korzeń Dharmy Buddy.
Ponieważ czan jest pragmatyczny, omówię Sutrę Serca w kategoriach praktyki. Buddyjskie sutry opisują potrójną ścieżkę praktyki, która obejmuje wskazania (sila), medytację (samadhi) i mądrość (pradżnia). Aby więc pozostawać w zgodzie z Dharmą Buddy, praktyki muszą w ostatecznym rozrachunku rozbrzmiewać mądrością, szczególnym wglądem w naturę pustki.
Medytacyjne kultywowanie samadhi bez praktykowania mądrości nie jest spotykane wyłącznie w buddyzmie. Wiele innych tradycji duchowych w takiej czy innej formie kultywuje różne poziomy medytacyjnego pochłonięcia, transu czy kontemplacji. Choć tego rodzaju doświadczenia mogą mieć dobroczynny wpływ, to bez pradżni nie sposób uznać ich za prawdziwe buddyjskie samadhi. Sutra Podwyższenia mówi: „autentyczne samadhi i pradżnia powstają równocześnie (...); samadhi jest istotą mądrości, a mądrość funkcją samadhi (...)”.5 Co więcej, ta sama sutra stwierdza, że osoba obdarzona pradżnią lub pogrążona w takim samadhi nie może łamać wskazań i nie będzie tak czynić[6]. Wskazania pozbawione przewodnictwa mądrości w gruncie rzeczy nie różnią się niczym od założeń etycznych i przykazań innych doktryn duchowych. Innymi słowy, żadna praktyka, która w swej istocie nie kieruje się zasadą mądrości, nie jest praktyką buddyjską.
Nauki Buddy Siakjamuniego wyłoniły się z głębokiej pradżni, aby wskazać drogę odczuwającym istotom, umożliwiając w ten sposób również im rozbudzenie mądrości. Jeśli praktykuje się zgodnie z Dharmą Buddy i rozbudza się mądrość, wówczas osiąga się oświecenie, czyli wyzwolenie.
Ludzie chcący osiągnąć mądrość nie wiedzą zazwyczaj, jak i gdzie zacząć. Szukając mądrości poprzez słowa, zyskamy tylko wiedzę intelektualną. Uczeni w piśmie mogą studiować sutry, a nawet recytować je z pamięci, nie postrzegając ich sensu w oparciu o bezpośrednie osobiste doświadczenie. Pisanie o sutrach, analizy porównawcze i tym podobne działania niekoniecznie prowadzą do zdobycia mądrości. Nie chodzi o to, że osiągnięcie mądrości poprzez czytanie sutr jest niemożliwe – zależy to od naszego nastawienia. Jeśli czyta się sutry z zamiarem uzyskania zrozumienia intelektualnego, mądrość pozostanie czymś nieuchwytnym. Jeśli natomiast podejdziemy do sutr jako do metody medytacji czy kontemplacji i zaangażujemy całą swoją istotę w uchwycenie ich znaczenia, wówczas pojawienie się mądrości staje się możliwe.
Czan kładzie nacisk na żywą mądrość, w której uosabiamy Dharmę Buddy na drodze do bezpośredniego doświadczenia mądrości. Dlatego właśnie szkoły czan czciły Sutrę Serca i Sutrę Diamentu za ich zwięzłe przedstawienie podstawowych wglądów Buddy. Sutra Serca jest jednak znacznie krótsza, bardziej bezpośrednia i skondensowana od Sutry Diamentu, jest więc łatwiejsza do zapamiętania i recytowania. Przez całe stulecia adepci czan w klasztorach recytowali Sutrę Serca przynajmniej dwa razy dziennie. To pogłębiało ich oddanie buddyzmowi oraz odzwierciedlało i regulowało ich praktykę Dharmy oraz ich pojmowanie rzeczywistości i samych siebie.
Uspokajanie umysłu to tylko jeden aspekt praktyki, gdyż rdzeń nauk sutr to mądrość i współczucie. W istocie jedno prowadzi do drugiego. Żaden wgląd uzyskany dzięki medytacji nie jest kompletny, jeśli nie przenika go i nie kształtuje współczucie. Dharmę urzeczywistniamy dopiero wtedy, gdy działamy zarówno z mądrością, jak współczuciem.
Buddyzm mahajany, który głosi ścieżkę bodhisatwy, opartą o altruizm i współczucie, mówi o sześciu paramitach, czyli doskonałościach: hojności, wskazaniach, cierpliwości, wytrwałości, koncentracji i mądrości. Celem pierwszych pięciu paramit jest osiągnięcie szóstej – mądrości. Aby jednak właściwie praktykować pierwsze pięć paramit, trzeba kierować się mądrością Buddy. W przeciwnym przypadku paramity przestaną być doskonałościami i nie doprowadzą do mądrości.
Paramita dosłownie znaczy „stąd tam”, ma też jednak konotacje „pozostawiania za sobą” lub „przekraczania”. W szczególności oznacza pozostawianie za sobą i przekraczanie cierpienia i jego przyczyn: źródłowych skalań (kleśa), skłonności (wasana7) i płynących z ułudy myśli, słów i działań (karma). Inny niuans znaczeniowy słowa paramita to „wyzwolenie”. Zatem gdy już urzeczywistni się mądrość, kończy się podróż przez ocean cierpienia i jego przyczyny, docierając do drugiego brzegu, czyli wyzwolenia.
Ludzie za czasów Siakjamuniego nie różnili się zbytnio od ludzi współczesnych. Wielu ludzi reprezentuje jedną z dwóch skrajnych postaw. Niektórzy poszukują szczęścia poprzez dążenie do przyjemności zmysłowych i materialnych, takich jak seks, bogactwo, władza itd. W ostatecznym rozrachunku doświadczają oni jednak nie tyle szczęścia, ile stymulacji. Pisarz Ernest Hemingway oświadczył kiedyś, że w jego życiu są tylko trzy ważne rzeczy: wojna, wino i kobiety. Doświadczył ich wszystkich, ale mimo zaspokajania swoich zachcianek nie był szczęśliwym człowiekiem i w końcu odebrał sobie życie. Najwyraźniej nie znalazł we wszystkich tych rzeczach szczęścia, którego szukał.
Na drugim biegunie są ludzie, którzy nie potrafią odnaleźć szczęścia w tym świecie, starają się go więc przekroczyć poprzez zmagania z trudnościami i ascezę. W ostatecznym rozrachunku do mądrości nie prowadzi ani hedonizm, ani asceza. Dharma Buddy mówi nam, że pierwszorzędne znaczenie ma mądrość, a żeby osiągnąć tę mądrość, musimy praktykować zgodnie z tym, jak się rzeczy naprawdę mają. Sutra Serca jasno i zwięźle opisuje prawdziwą rzeczywistość, wyjaśnia naturę mądrości i wypracowuje sposoby jej osiągania.